Uzyskanie plonu o standardowej wielkości i jakości kolejny rok z rzędu wydaje się zagrożone. Nie sprzyja temu przebieg pogody a sytuacje dodatkowo komplikuje presja szkodników i chorób. Nie mniej jednak odmiany cebuli o dobrej genetyce radzą sobie nieco lepiej niż pozostałe. O ocenę niektórych z nich, tych znajdujących się w ofercie firmy Syngenta poprosiłem Władysława Tokarczyka, koordynatora projektu Onion Leader.
Niższe zbiory niż w ubiegłym roku
Zacznijmy od ogólnej sytuacji nie tylko w Polsce, ale w tej części kontynentu. Ta jest po prostu zła. Dynamicznie zmieniająca się pogoda, wysokie wahania temperatury i na większości terytorium Niemiec, Czech, Słowacji, Polski i państw bałtyckich przeciągająca się susza – z takimi warunkami mierzą się prowadzący swe gospodarstwa plantatorzy. Plantacje są w złej kondycji. Może nieco lepiej wygląda to w Czechach. Tam dużą uwagę zwracano na deszczowanie. Nie prowadzono go w bardzo ciepłe, upalne dni. Niedobory wody uzupełniano intensywnie w chłodniejszych okresach. W Republice Czeskiej nieco lepsze warunki panowały także wiosną. Wyrównane wschody ułatwiły prowadzenie plantacji. – informuje W. Tokarczyk. Wiele więc wskazuje na to, że zbiory cebuli w Europie Środkowej w przeliczeniu na 1 ha będą niskie, zapewne niższe nawet niż zeszłoroczne.
Trzej muszkieterowie walczą o plon
Odmiana Medallion F1 dość dobrze znosi trudne warunki uprawy panujące w tym roku. Przy stosunkowo dobrym systemie korzeniowym rośliny mają wzniosły pokrój. To ogranicza utratę wody w stosunku do odmian o rozłożystym szczypiorze. Liście są silnie nawoskowane, co podnosi odporność na wiatr i wysokie temperatury. Łatwiej jest także prowadzić ochronę herbicydową w oparciu o preparaty o działaniu parzącym.
Vision F1 zyskał przewagę dzięki wczesności. Szybko przebył fazę juwenilną, gdy warunki do wzrostu były nieco korzystniejsze. Rośliny tej odmiany dość wcześnie wytworzyły liście i ogólnie nieźle znosiły kaprysy pogody.
Progression F1 odznaczył się dobrym rozbudowaniem systemu korzeniowego. Inną zaletą, która uwidoczniła się silnie w tym sezonie, jest fakt, że wciornastki mniej chętnie zasiedlały cebule tej właśnie odmiany – wyjaśnia Władysław Tokarczyk. Ekspert odniósł się także do innych jeszcze kreacji. Wellington F1 to opcja dość uniwersalna, dobrze dostosowana do uprawy w Polsce. Przyzwoicie radzi sobie na plantacjach w obecnym sezonie. Odpowiedzią na susze, które coraz częściej nawiedzają Polskę, jest także uprawa holenderskiego Rijnsburgera 5. Te odmiany powinny dać plon o zadowalającej jakości, pozwalającej na przechowywanie nawet w trudnych sezonach.